Co by było, gdyby Fairy Tail przeczytało mojego bloga?

[proszę nie traktować tego one-shota na poważnie, bo to jest parodia. Naśmiewam się i z siebie, i z bloga. Można się zgadzać z niektórymi kwestiami bądź nie, ale większość ma wydźwięk komediowy, a nie … na poważnie?]


Magnolia, mieszkanie Lucy.
LUCY: Co robisz?
Niewyspany różowowłosy odwraca się i spogląda na nią zmęczonym wzrokiem.
NATSU: Czytam jakiegoś bloga pt. „Paranormal Activity Club”.
LUCY: Kto wymyślił tak idiotyczny tytuł? Pewnie jakaś sfrustrowana nastolatka.
NATSU: A nie! Bo ona już pełną dwudziestkę zatoczyła.
Poruszony odwrócił się, a następnie spojrzał na blondynkę ubraną w pidżamę w małe kotki.
LUCY: Dobra, dobra. A o czym jest to opowiadanie? Sam fakt, że czytałeś całą noc, jest niezwykle podejrzany!
NATSU: O nas.
LUCY: O nas?
NATSU: Tak, ja jestem synem bogatego Igneela… Kurcze, ja go tyle szukałem, a on tutaj się ukrył.
LUCY: To tylko opowiadanie.
Westchnęła
NATSU: Fakt, ale słuchaj dalej. Mam sobie znaleźć narzeczoną i trafem trafiam na ciebie. Ty za to masz za narzeczonego Zerefa, jednak kochasz przyjaciela z dzieciństwa, którego nie pamiętasz, a ja… Nie będę spoilerował.
LUCY: I co? Upijamy się w barze i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem?
Zaśmiała się.
NATSU: Zgadłaś!
LUCY: CO?!
NATSU: Ale słuchaj dalej! To jest niezłe. Cała akcja brzmi jak jakaś „moda na sukces”, jeśli się bardziej wgłębi w fabułę.
LUCY: Ale my wzięliśmy ślub?
NATSU: Tak, lecz przedtem uratowałem cię… Zawsze tak robię, więc cieszę się, że autorka nie zmieniła tej kwestii.
LUCY: Słuchasz mnie?
NATSU: Ty tak nie narzekaj! Gdybyś przeczytała resztę, to dopiero byś się zdziwiła. Mi mózg wyparował od próby myślenia nad tymi wszystkimi zagadkami. Przytoczę ci komentarz jednej czytelniczki „niby coś wiemy, ale nadal nic nie wiemy”.
LUCY: Cieszę się, że wreszcie ruszyłeś mózgownicę, ale dla mnie to wszystko idiotyczne!
NATSU: Niby tak, ale po raz pierwszy w tym blogu naprawdę lubię Lisannę z innych powodów niż zawsze.
LUCY: A co? Tym razem nie jest twoją dziewczyną albo moją rywalką?
NATSU: W zasadzie to jest moją narzeczoną, ale tworzy się tutaj tak ciekawy trójkącik, że nie mogę doczekać się zakończenia tego wątku.
Lucy ponownie westchnęła
LUCY: Ja już dałam sobie spokój z tymi blogami, bo niedobrze mi się robiło od widoku spisów treści i napisów „Nalu +18”.
NATSU: A na tym blogu jeszcze nie ma!
LUCY: Tak, ale spójrz na inne blogi tej autorki i się zdziwisz!
NATSU: Lucy! My tu rozmawiamy o konkretach, czyli PACu… Fajny skrót.
LUCY: Jak chcesz, ale wiedz, że dla mnie sam pomysł jest głupi.
NATSU: Pewnie dlatego, że sama jesteś główną bohaterką.
Zarumieniła się i odwróciła.
LUCY: Wcale nie!
GRAY: Ty nie widzieliście mnie.
JUVIA: I Juvii!
Nagłe pojawienie się dwójki przyjaciół.
GRAY: Was przynajmniej nikt nie próbuje zabić w tak kreatywny sposób!
JUVIA: Ten blog jest bez sensu! Juvia nigdy nie skrzywdziłaby panicza Graya!
LUCY: Tego możemy być pewni, ale jak widzisz… Moc wyobraźni ludzi z prawdziwego świata jest nieograniczona.
JUVIA: Dlatego Juvia nie może się doczekać, kiedy zrozumie, kim był człowiek, który ją uratował.
Wtula się w ukochanego.
GRAY: Ty myślisz, że to będzie takie proste?
JUVIA: Juvia napisze do autorki, by zmieniła zakończenie naszego wątku.
NATSU: Ja tam uważam, że wasz wątek jest na tyle ciekawy, że można pociągnąć do końca opowiadania.  
 LUCY: A jest tu już Fairy Tail?
NATSU: Ta informacja została odtajniona w rozdziale 13, więc zainteresowanych zapraszam do wgłębienia się w fabułę.
LUCY: A to co? Autoreklama?
NATSU: I tak cały ten one-shot to jedna, wielka reklama, więc co tu się oszukiwać.
Wzruszył ramionami.
LEVY: Ale jak widać jedna osoba się za nic nie zmieniła.
Nagłe przybycie kolejnych gości.
GAJEEL: Co ja poradzę, że wszyscy chcą ze mnie zrobić czarny charakter?
LEVY: Przynajmniej ty jesteś sobą, a mnie nazywają Małym Rzeźnikiem, choć nie wiem, co takiego zrobiłam, by na to zasłużyć.
JELLAL: Ty się chociaż już w opowiadaniu pojawiłaś, a ja tylko w marnych wspomnieniach jestem bohaterem.
ERZA: W marnych?! Przecież to moje wspomnienia!
WENDY: Ja jeszcze razu się nie pojawiłam, nawet we wspomnieniach i nawet nikt o mnie nie mówi.
Ucieka, płacząc.
WSZYSCY: Fakt.
LUCY: Zaraz, zaraz. To znaczy, że tylko ja tego nie przeczytałam?
RESZTA: Tak!
LUCY: Chyba się muszę za to zabrać.
LISANNA: Polecam, bo ja nawet jestem fajną postacią. Nawet w mandze nie dostałam tylu scen! A podobno cały akt dla mnie planuje autorka.
NATSU: A co? Gadałaś z nią?
LISANNA: Oczywiście, bo musiałam porozmawiać z nią w związku z kwestią mojej zmarłej, bliźniaczej siostry.
LUCY: To naprawdę pokręcone opowiadanie.
NATSU: Ale tajemnice są fajne.
LISANNA: Akurat tu się zgadzam w te kwestii.
LUCY: A co to? Kolejne Scooby Doo?
NATSU: O! To dlatego mi się podoba.
GRAY: Dziecko na zawsze pozostanie dzieckiem.
JUVIA: Nie inaczej paniczu Gray, a Juvia postara się porozmawiać z autorką, byśmy w końcu się pobrali.
GRAY: Na razie mamy zawieszenie broni, więc poczekaj trochę.
JUVIA: To nie fair! Lucy-san i Natsu-san są razem, Levy-san i Gajeel-san tak samo, a my nie możemy?
ERZA: Na miłość zawsze przychodzi odpowiedni czas.
JUVIA: Rywalka w miłości.
GRAY: No tak! W zasadzie to jesteś moją narzeczoną, Erzo.
LUCY: A tak poza tym… Kiedy tu tyle ludzi się zjawiło?
Natsu przegląda w skupieniu stronę
LUCY: Co znowu?
NATSU: Wiesz… W ostatnim one-shocie tego typu wychodziliśmy razem robić Nashi, więc teraz też przydałoby się jakieś błyskawiczne zakończenie.
LUCY: No to zrób to samo!
NATSU: Nie, bo to inny rodzaj opowiadania niż ostatnio… Hmm… Coś by tu się przydało…
Próbuje myśleć.
JUVIA: No to Juvia bierze panicza Graya i idziemy robić… Gruvię!
Chwyta chłopaka w ramiona i ten, pomimo sprzeciwów i szarpaniny, wyskakuje razem z nią przez okno.
LUCY: Podoba ci się takie zakończenie?
NATSU: Miało być o nas! Przecież to my jesteśmy głównymi bohaterami!
LUCY: Zrób coś, co autorka kocha!
NATSU: WIEM!!! Lucy, wyjdź za mnie!
LUCY: Co???
NATSU: Trolololo!
I tak oto  nasza opowieść kończy się śmiercią głównego bohatera, Natsu Dragneela.


Jest to taki krótki one-shot, którym chcę podsumować mojego bloga, a dlaczego taka forma? Jeśli ktoś pamięta coś takiego z opowiadania Nowe Życie, to wie, że miało ono bardzo pozytywny wydźwięk, wiele osób chciało jeszcze raz „coś” takiego,  więc chciałam w ten oto sposób podziękować wszystkim, którzy byli przy mnie, pomagali mi, komentowali, wyrażali swoje opinie itd. Nie wiem, czy się spodobało, ale to nie miało być czymś wyjątkowym, bo tylko w swego rodzaju parodia, komedia i nic więcej J
Dopowiem jeszcze o co chodzi z tą informacją w „Informatorze”. To jest także „coś” w ramach przeprosin. Obiecałam w czerwcu długi oneshot Nalu, ale nie umiem… Nie mogę pisać takich krótkich form, a nie chcę Wam dać czegoś słabego. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i poczekacie, aż weźmie mnie wena czy jakiś pomysł?
To tyle ode mnie. Już powracam do nauki, bo ostatnio nie mam totalnie na nic czasu. Dzięki Bogu, że ten „oneshot” napisałam wcześniej. Dziwny, ale mam nadzieję, że miło spędziliście czas, czytając ten krótki twór :)



20 komentarzy:

  1. To... Było... Cudowne... Tak, pamiętam coś podobnego z opowiadania Nowe Życie i tam tez było świetne. Szkoda tylko, że Wendy się popłakała :D
    A co do one-shota, to ja poczekam. W końcu moi czytelnicy też muszą czekać, a ja zamiast je pisać, przeglądam internety ^^
    Pozdrawiam.

    ~Juvia L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się spodobało :) I dziękuję, że poczekacie. Ani czasu nie mam, ani jakoś weny do tego, a naprawdę nie chcę dać Wam czegoś słabego :)
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ha ha xD Niezła ta parodia xD Fajnie, że zrobiłaś w takim typie jak paridie w Nowym Życiu :3 Mam nadzieję, że taką niespodziankę będziesz pisała nam częściej ;) Czekam na kolejny rozdział Pac'a i parodie numer 3 xD
    ~~~~Pozdrawiam i weny oraz czasu przesyłam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobało :) No ... jak będę miała wenę, to oczywiście postaram się :)
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Przy pierwszej części padłam, a przy tej (jak to moja koleżanka mówi xD ) skisłam XDD
    Było super, jak za pierwszym razem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ufff... Cieszę się. Bałam się, że tym razem mi nie wyszło. Naprawdę miło mi, że się spodobało :)

      Usuń
  4. Biedny Natsu xD
    Podobają mi się takie niespodzianki, nawet bardziej niż nowe kredki, których i tak nigdy nie dostałam, ale co z tego!
    DZIĘKUJĘ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, że się spodobało :)
      Oczywiście, proszę bardzo! ;)

      Usuń
  5. Hahaha, świetne. Mówiłam ci już że wspaniale piszesz? Jak nie to mówię jak tak to powtarzam bo powinnaś to wiedzieć. Poprostu rewelka, poprzednie opowiadanie tego typu też przed chwilą przeczytałam i obu składam pokłony. Genialny pomysł i przełożenie tego na kartkę. Boskie.
    Czekam na więcej one-shotów, takich i innych.
    Życzę dużo wenki, wolnego czasu, sukcesów w nauce i gorąco pozdrawiam.
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Mówiłaś mi i naprawdę cieszę się, ze podobają ci się moje twory. Sama cieszę się, że wpadłam, by zrobić coś takiego :)
      Bardzo dziękuję za życzenia, wszystko się przyda ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Znalazłam twojego bloga wczoraj, i ty nie dobra tak mnie zaczarowałaś swoją twórczością że całą nockę zerwałam! A jutra, nie, przepraszam, dziś... Jest szkoła ;c
    Zakochałam się w tym co tworzysz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak przeczytać za pierwszym razem "rozczarowałaś" ;) Jejku... Naprawdę jestem szczęśliwa, że moje wypociny ci się spodobały. Bardzo mnie to cieszy. Staram się jak najlepiej pisać i naprawdę jest mi miło, że te starania podobają się innym. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach cię nie zawiodę.
      PS. Powodzenia w szkole. Będę trzymała mocno kciuki!!!

      Usuń
  7. Bloga czytam od początku. Jednak zła ja, nie dałam ani jednego komentarza. Postanowiłam to zmienić :3
    Co do tego opowiadania. Śmiałam się i płakałam, przytulając podłogę. Tak 8) Podłoga moim przyjacielem. Ogółem cudnie Ci to wyszło... z resztą jak zawsze. Oddaj mi troszku tego talentu, co? ^^
    No to co? Nic dodać, nic ująć. Jedynie co mogę napisać to, to...

    ...że jak jeszcze raz napiszesz, że te cuda to wypociny. To tak! Znajdę Cię i każe ci przytulać tyle pluszaków, aż padniesz przez taką ilość miłości.
    To co? Życzę weny i miłych wakacji? (Ja ogarnięta dopiero teraz wstawiam komentarz.Nie zbijesz mnie?)
    Pozdrowienia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu miałabym zabijać? I wiesz... Ja to co piszę nazywam wypocinami w taki żartobliwy sposób :) Bardzo mnie to cieszy, że i czytasz od początku i że ci się podoba, bo dla mnie to wiele znaczy. Bardzo dziękuję, że postanowiłaś napisać komentarz. Nawet nie wiesz jak bardzo mnie on ucieszył!!!
      Wielkie dzięki i pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Genialne zakończenie :D lepsze ciężko sobie wymarzyć

    OdpowiedzUsuń
  9. Super bardzo mi się spodobało dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i zapraszam serdecznie do zajrzenia do reszty rozdziałów / oneshotów ;)
      Pozdrawiam

      Usuń

Byłeś? przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że zostawiłeś komentarz :)