Mała przerwa

Nie zawieszam bloga, bo :
1) szkoda mi pracy, którą włożyłam w tworzenie fabuły itd, itd
2) chcę skończyć tą historię
3) są osoby, które mnie wspierają i doceniają moją pracę, więc biorę ich także pod uwagę
4) a bo tak.
Nie wiem, czy znajdą się osoby, które zaczną się ze mnie śmiać i szeptać pod nosem "a nie mówiłam/em". Mało mnie to obchodzi. I tak, jestem SZCZERA - tak jak wiele osób mi pisało - ale nie walczę o czytelników w taki sposób, że trzymam ich na siłę. Tworzę fabułę i historie, które mają zachęcić do śledzenia dalszych losów moich bohaterów, jak to nie wystarcza... trudno. Ja NIKOGO nie trzymam na siłę i jak mam walczyć, to tylko siłą pisarską. Co do komentowania. A IDŹCIE ODE MNIE. Przepraszam za szczerość (robię tak, jak wy, więc nie możecie mi nic zarzucić, bo nikogo nie obrażam :) ), ale TAK kocham jak pod rozdziałem jest masa komentarzy. Kocham długie i wyczerpujące wypowiedzi, które zawierają co się podobało, co ewentualnie nie, jakie błędy popełniłam, czy coś przeoczyłam, jakie jest rozwiązanie zagadek itd, itd, ale wiem, że niektórzy czytają na telefonach, czy są zmęczeni, czy jakiś inny powód, więc jestem wtedy wdzięczna, że nawet pomimo przeszkód coś ocenią i nie jest to dla mnie nic obraźliwego. Wiele osób mnie przeprasza, że "dopiero teraz skomentowały" ja też nie czytam w tej chwili niektórych blogów, więc was rozumiem, dlatego nie musicie przepraszać. Jestem właśnie wam wdzięczna, że pomimo tego, że minęło sporo czasu wzięliście i coś napisaliście, a i jeszcze do krótkich komentarzy. Szczerze, to ja sama nie umiem pisać zbyt długich, więc rozumiem niektóre osoby. Jakbyście jeszcze nie zauważyli doceniam komentatorów i staram się odpowiadać na wszystkie kom., wyjaśniam, jak ktoś coś nie wie, biję brawa jeśli ktoś odkryje tajemnicę itd. Dziękuję wam za komentarze i TAK nadal będę o nie prosiła, więc nie wiem, czemu się dziwicie temu, ale od początku mojej "kariery"(haha) pisarskiej prosiłam o nie, więc nie wiem w czym problem.
Co do kolejnych rozdziałów. Potrzebuję troszkę przerwy. W tej chwili napisałam 2 strony PACa i będę go powoli pisała, ale musicie jeszcze trochę na niego poczekać. A co do TM, to jak napiszę PACa, to wtedy za niego się biorę, tak na zmianę :)
Czy coś jeszcze? Oczywiście. Komentarze dodają mi weny, bo jestem szczęśliwa, gdy ktoś docenia moją pracę. ufff. Zmęczyłam się, ale normalnie odżyłam. Zawsze starałam się olewać ludzi, ale dzisiaj przeszłam załamanie nerwowe, wylałam tysiące łez, ale już mi lepiej. Nawet dzięki komentarzowi na 4 rozdziale PACa, który ku mojemu zdziwieniu dzisiaj dostałam. To może była lekcja, ale na pewno nie taka, o jakiej mi pisały niektóre osoby. Teraz już wiem, że muszę po prostu olewać niektóre komentarze i UWAGA zaznaczam, to nie znaczy, że odrzucam krytykę, to oznacza, że postaram się nie przechodzić załamania, gdy ktoś znowu napisze mi takie komentarze na facebooku, bo TAK dziewczyny, obraziłyście mnie.
To koniec mojego monologu, mam nadzieję, że niektórzy się cieszą :)
Kocham was. Zapraszam do czytania, oceniania i próbowania tworzenia własnych opowiadań, bo po radę zawsze do mnie można przyjdź (a raczej napisać ;))

12 komentarzy:

  1. Niczego się nie martw ;) To że prosisz o komy to nic strasznego :D Należy ci się ;))
    Pamiętajn że zawsze są osoby którym szczerze imponujesz swoją pracą jak np. Mnie ;))
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidze pisac z telefonu.... Miało byc : No i prawidłowo :). Fajnie że jednak nie zawiesiłas tych 2 blogów gdyz sa zajebiste. A szczególnie PAC. Sorki nie umiem pisac dłuuugich komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja się cieszę, kamień spadł mi z serca. Moje ulubione blogi będą kontynuowane :D Pozostało mi już tylko życzyć Ci weny do rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka miesięcy mnie nie było i widzę że zamieszanie się porobiło! D: Świetnie, że nie zawieszasz blogów, masz rację szkoda by było. No nic, cieszę się, że fabuła będzie jakoś lecieć na przód c; Pamiętaj aby nie brać sobie za bardzo wszystkiego do serca, bo wtedy cię zdepczą (i to dosłownie, przejechałam się na tym ;___;). Dobrze, więc życzę weny, życzę zdrowia fizycznego jak i psychicznego oraz życzę ci abyś nie upadła c;
    Do zobaczenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jak się cieszę, że nie zawieszasz blogów. Są one moimi ulubionymi i nie potrafię sobie wyobrazić, że mogłyby zniknąć, więc cieszę się, że będziesz dalej pisała. Nie ważne czy dodasz coś raz na miesiąc, pół roku, ale ważne, że dodasz. :) Więc teraz mogę ci jedynie życzyć dużo weny. :) /Yale

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana nie spiesz się , odpocznij . Niema sensu się denerwować ani wylewać tony łez. Będzie dobrze :D
    Oczywiście bardzo lubię twoje blogi,a tego muszę nadrobić :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Super że jednak nie kończysz twoje opowiadania są świetne i chociaż jestem w Holandii i to mam nadzieje że nie zakończysz swoich opowiadań - jeśli to zrobisz znajdę cię *młachacha*. Jak już dobrze zauwarzyłaś nie ma co się obchodzić takimi osobami.Pozdrawiam z Dordrechtu Julka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak ubrać w słowa moje uczucia. Tak bardzo, bardzo, bardzo sie ciesze!!!!!!! I nie moge sie doczekać dalszych rozdzialików!!!! I tak piszcze z radości że mama sie wścieka.
    Pozdrawiam, życze hiper mega dużoo weny i sprawnego kompa!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przejmuj się nimi!!! Żyj własnym życiem i nie oglądaj się na tych którzy uważają że oni wiedzą lepiej.
    Nie rozumiem tych dziewczyn. Od kiedy prośby o komentarze to coś złego?? Każdy kto pisze wkłada część swojej duszy w swoją prace i chce żeby to doceniono.
    Sama ostatnio napisałam coś do szkoły, niby zwykłe sprawozdanie z wycieczki, ale podeszłam do tego w inny sposób i opisałam wszystko jakbyśmy żyli w krainie czarów. Wszystkim się spodobało więc pomyślałam ,,Dlaczego miałabym nie pisać??" no i zaczęłam. W tej chwili prawie skończyłam jednego one shota, i to wszystko przez słowne komentarze znajomych, więc niech ludzie mi nie gadają, że opinie innych są nie potrzebne.
    Ja nie zauważyłam nigdy żebyś źle odnosiła się do swoich czytelniczek i ani razu nie czułam się urażona.
    To co piszesz o Fairy Tail jest dla mnie bardzo inspirujące i wole to nawet od pierwowzoru. Podoba mi się pomysł z Terrą i to że odważyłaś napisać się coś całkowicie swojego.
    A one? One niech żałują że nie będą wchodziły na twoje blogi.
    Chciałabym szybko zobaczyć twój nowy wpis, więc życzę ci szybkiego olania tego co takie osoby jak one o tobie myślą i oczywiście weny żebyś w pewnym momencie powiedziała sobie że to grzech nie wykorzystać przypływu tylu pomysłów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko potrzebne do pisania prawie jest... a to prawie oznacza czas, którego mi brakuje :( Niestety. Chciałabym już popisać, ale nie mam kiedy:(

      Usuń

Byłeś? przeczytałeś ?
Zostaw ślad po sobie.
Dla ciebie to tylko chwila, a dla mnie kamień z serca, że zostawiłeś komentarz :)